„Balmainia” ogarnęła świat mody niedługo po tym, jak w 2006 roku Christophe Decarnin przejął kontrolę nad stylem francuskiego domu mody Balmain. Prawdziwy sukces przyniosła mu kolekcja S/S
Pokaz S/S 2010 RTW nie budzi żadnych wątpliwości: Balmain nadal stawia na mocne wrażenia. Jego modelki są ostre i zadziorne. First face, Daria Werbowy wkroczyła na wybieg w militarnym stylu i już po pierwszym looku było jasne, że Decarnin zmienia linię frontu i odchodzi od disco lat 80-tych, jednak nadal pozostaje wierny szerokim ramionom. W tym sezonie „it’s warrior women and the military” mówi. Płaszcze oraz marynarki z metalowymi aplikacjami, artystycznie „zniszczone” t-shirty, sukienki i spodnie – to wszystko składa się na zamierzony trashy chic za niemałą cenę. Bawełniany t-shirt kosztuje bowiem około 1.500 dolarów, a ceny marynarek dochodzą nawet do kilkudziesięciu tysięcy.
Za sukcesem Decarnina stoi francuski Vogue. Ubrania i akcesoria Balmaina pojawiały się wielokrotnie na łamach magazynu, a first look z kolekcji S/S 2010 wybija sie na okładce aktualnego wydania Vogue Paris Collections. Nic w tym dziwnego, bo na wybiegu u projektanta bardziej niż gdziekolwiek panował osobisty styl Emmanuelle Alt (szefowa mody francuskiego Vogue’a), widoczny szczególnie w kombinacji spodnie-blazer.
Decarnin słynie ze swojej nieśmiałości i niechęci do pojawiania się w miejscach publicznych. Woli backstage od blasku fleszy. - Myślę, że sukces w życiu zależy w połowie od osobowości, a w połowie od talentu – mówi o nim Alt i uśmiecha się. - On posiada talent, ale jego charakter… Wiesz, jeżeli zawsze pozostajesz w cieniu i nie masz znajomości, to jest znacznie trudniej. Niektórzy mają mniej talentu, ale wychodzą i poznają ludzi…
Wydaje się, że Decarnin poznał już odpowiednich ludzi, którzy pomogli mu wejść na szczyt. I wszystko wskazuje na to, że szybko z niego nie zejdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz